Tyyyle Was było

sobota, 6 czerwca 2015

#28 Znaleziony nago w łóżku, czyli kto, gdzie, kiedy i dlaczego?

Hejka :D

Dziś piszę post, który miał wejść wczoraj, ale... dorwałam się do długo poszukiwanej książki (też o niej napiszę, ale to już nie dziś ;) ) i wsiąkłam. Ale książka przeczytana leży już spokojnie na półeczce, więc ja zabieram Was w świat gier. Tym razem zagłębimy się w świat zbrodni...



Jedna z edycji czarnych historii: Seks i zbrodnia
ZASADY GRY

Jedna z osób jest narratorem Czarnej historii. Reszta widzi jedną stronę karty, na której znajduje się w kilku zdaniach opisana zbrodnia i rysunek (nie zawsze dobrze podpowiadający odpowiedź ;) ). Po drugiej stronie znajduje się pełna wersja historii, którą zna jedynie narrator. Zgadujący muszą opowiedzieć pełną wersję historii zadając narratorowi pytania, na które ten może odpowiadać jedynie Tak/Nie (ew. Nie ma związku).

Oto jedna z kart
Edycji jest mnóstwo. Oprócz Czarnych są też Białe i Złote historie. Ja grałam jedynie w Czarne, ale reszta jest na podobnej zasadzie ;)

No to podsumowanko:

+ciekawe historie-jeżeli ktoś ma dobrą pamięć, to potem może brylować w towarzystwie (ja pamiętam całe 2 historie :P )

-mała regrywalność-przynajmniej w powtarzalnym gronie. Jeżeli zna się daną historię, to mamy po zabawie
-gra wymaga pewnych szczególnych umiejętności-szczególnie abstrakcyjnego myślenia. Niektóre historie są tak nierealne, że ciężko jest na nie wpaść

I cecha, która nie wiem czy jest na plus czy na minus... Otóż niektóre zagadki da się zgadnąć w 5 minut, na inne nie starczy godzina ;)

Ja osobiście za tą grą nie przepadam, ale znam sporo osób, które ją lubią ;) Tak więc moja ocena to 3/10, ale się do niej nie przywiązujcie. Najlepiej przetestujcie grę sami. TU znajdziecie inną recenzję i przykład. A swój egzemplarz możecie mieć już za 30/50 zł.

To ja Wam życzę miłej końcówki długiego weekendu (dla tych, co go mieli. A tym, co go nie mieli-miłego weekendu po prostu :P ) ;)
OlaK

2 komentarze:

  1. Znam, znam! Grałam w to dawno temu po polsku, a potem po angielsku (i to mi już nie sprawiło takiej radości). Masz rację, jeśli zna się historie, to po zabawie - tak jest też niestety z grami typu teleturniej. Jeżeli znasz odpowiedź, bo ją po prostu pamiętasz, to wygrałeś. :/
    Niektóre historie są naprawdę zupełnie irracjonalne. Ale i tak z chęcią zagrałabym w to ponownie! Może będzie taka okazja, bo już 19 czerwca wybieram się do mojego starego gimnazjum na Noc Gier. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja znowu teleturniejowe bardzo lubię, jeżeli opierają się na jakiejś konkretnej wiedzy. Nie sposób zapamiętać wszystkich nazwisk, miejscowości czy dat, a zabawa nadal może być przednia ;) Sama uwielbiam Kocham Cię Polsko i You know.

      Mam nadzieję, że podzielisz się w jakie gry grałaś na Nocy Gier :D Chętnie o tym poczytam ;)

      Usuń

Dzięki za każdą uwagę-zarówno miłą jak i krytyczną ;) Zapraszam na fanpage, aby być na bieżąco ^^

Zagubiony? Szukaj tu: