Poczta #2 Dzień kobiet, czyli pocztówki dobre na wszystko

Witam Was w ten piękny, marcowy dzień. U mnie świeci piękne słonko, na niebie żadnej chmurki, a drzew nie porusza żaden powiew wiatru. Nowość, bo przez kilka ostatnich dni jak nie podało to wiało, jak nie wiało to padało, albo dla odmiany padało i wiało. W moim pokoju też nastąpiła zmiana. Otóż pojawił się w nim bukiet pięknych tulipanów. Tak, tak, to już dziś. 8 marca-Dzień Kobiet. Mądra Wikipedia mówi, że święto zostało ustanowione w 1910 roku jako upamiętnienie kobiet walczących o swoje prawa.

Kartka otrzymana z okazji Dnia Kobiet w 1998 ;)

Ale, ale... Co byłby ze mnie za postcrosser, gdybym nie wygrzebała ze swojej kolekcji pocztówek związanych z tym świętem ;) Tak, tak. Kiedyś, zamiast tak popularnych dziś karnetów, wręczano na wszelkie okazje pocztówki. Były na nich kwiaty, zwierzęta, misie... Różne na różne okazje. Ja jestem tym szczęśliwym dzieckiem, które żyło w czasach, gdy ta forma "wręczania" życzeń była bardzo popularna (i którego Mama kolekcjonowała te wszystkie pocztówki i nie dała ich wyrzucić <3 ). Powoli będę się z Wami dzielić tymi cudami.

Kartka na Dzień Kobiet

A dziś? Rządzą karnety. Mimo iż potrafią być piękne, to pocztówka bardziej do mnie przemawia. Może właśnie dlatego, że tyle ich w dzieciństwie dostałam? A może dlatego, że jest "jaśniejsza w odbiorze"? W karnetach zazwyczaj są już wypisane życzenia. Wystarczy się podpisać i gotowe. W wypisanie pocztówki trzeba włożyć trochę serca. No i jeżeli jest wysłana łatwiej dojść do tego, w którym roku była wysłana (ach, to wpatrywanie się w stempel... :P ). Gorzej, jeżeli została po prostu wręczona i nie ma napisanej daty... :/

A Wy? Też macie takie "okazjonalne" pocztówki? 

Pamiętajcie o głosowaniu w poprzednim poście ^^

A na koniec... Najlepszego wszystkim Paniom. 

Ja tymczasem wracam do nauki... <3 studia...

OlaK